• harc@szmer.infoOPM
        link
        fedilink
        arrow-up
        0
        ·
        2 years ago

        Rzecz perspektywy, nie bez powodu jest to jedna z bardzo niewielu zbanowanych przez nas społeczności. Tylu apologetów ludobójstwa trudno znaleźć w jakimkolwiek innym miejscu fediwersu.

        • lemat_87@szmer.info
          link
          fedilink
          arrow-up
          0
          ·
          2 years ago

          W Lemmygradzie nikt (chyba) nie popiera Pol Pota, ale przeszkadza mi, że większość popiera rosję w konflikcie z ukrainą. Rosja to nie jest jakiś obrońca ideałów komunizmu, tylko konserwatywny, czyli zacofany ciemnogród o imperialistycznych ciągotach. Oni wywołali wojnę i dopuszczają się zbrodni wojennych, co też nie czyni nagle z Azova świętych. Napisałem to, kiedy zakladalem konto na Lemmygradzie, mimo to mnie przyjęli. Co do ludobójstwa, USA czy państwa postkolonialne wcale nie wyglądają tak różowo na tle ZSRR. Warto spojrzeć na świat z różnej perspektywy, zamiast zamykać się w swojej bańce.

          • harc@szmer.infoOPM
            link
            fedilink
            arrow-up
            0
            ·
            edit-2
            2 years ago

            Napisz tam o ludobójstwie Ujgurów to pogadamy. Nikt nie kwestionuje odpowiedzialności innych imperialistycznych państw za ich działania, ale ZSRR było zbrodniczą dykataturą, tak jak są nią Chiny a takie stwierdzenie to dość, żeby wywołać tam histerię.

            • lemat_87@szmer.info
              link
              fedilink
              arrow-up
              0
              ·
              2 years ago

              No drugą z kolei rzeczą która mi nie do końca pasi jest to, że też nie są otwarci na rozmowę, ale nie dziwi mnie to. Za to znalazłem masę materiałów, które według nich debunkują zachodnią propagandę o Ujgurach, ucieczkach z Korei Północnej itp.: https://lemmygrad.ml/post/1153 Szczerze mówiąc, nie wiem co o tym myśleć. Nie widzę żadnego powodu, żeby wierzyć zachodnim newsom bardziej niż chińskim. Nie mieszkałem obok takiego “obozu pracy”. Co do ZSRR, to prawda, zginęło wielu ludzi. Jak w każdym imperium, bo nie da się mieć takiego wielkiego terytorium bez użycia przemocy. Ale zobacz też, ile ludzi podzwignieto ze średniowiecznego feudalizmu do potęgi kosmicznej w kilka dekad, dając im mieszkania, edukację i opiekę zdrowotną.

              • harc@szmer.infoOPM
                link
                fedilink
                arrow-up
                0
                ·
                2 years ago

                Ja mam taką sytuację, że w odróżnieniu od absolutnej większości fanboyów Chin spędziłem tam miesiąc jeżdżąc od fabryki do fabryki jako tłumacz dla polskiego janusza i trochę sobie pogadałem, posłuchałem, zobaczyłem. Strach przed władzą i wejściem jej w drogę jest tam realnym elementem życia codziennego, podobnie jak skoszarowanie znacznej części społeczeństwa w warunkach, przy których blokowisko w którym się wychowałem to przestronne apartamenty dla zamożniejszej klasy średniej. Tak, ludzie już nie umierają tam z głodu (o ile wiemy, chociaż ciężko określić ile nie wiemy biorąc pod uwagę skrajną kontrolę społeczeństwa, cenzurę internetu i jego odcięcie od światowej sieci), ale za to większe fabryki niewiele różnią się od więzień albo amerykańskich miasteczek korporacyjnych z XIXw.

                Co do ZSRR - co z potęgi kosmicznej ma przeciętny człowiek? Rozwój technologii, ale to nie istotne, jeśli nawet teraz, 30 lat po upadku ZSRR spora część populacji tych terenów nie ma dostępu do bieżącej wody i sanitariatów. Nie wiem też jak miałoby to usprawiedliwiać np. Holodomor, bo takie niuanse, jak fakt, że ten rozwój w istotnym stopniu opierał się na potężnej sieci obozów pracy(/koncentracyjnych) rozumiem, że zupełnie cię nie interesują. Podobnie jak pacyfikacje dowolnych strajków w sposób co najmniej równie krwawy jak najgorsze występy kapitalistów.

                • lemat_87@szmer.info
                  link
                  fedilink
                  arrow-up
                  0
                  ·
                  2 years ago

                  Tak się składa, że mieszkałem w Chinach 3,5 roku, byłem na postdocu i pracowałem w startupie. Mieszkałem w 3 wielkich miastach, wieś widziałem raczej z pociągu, więc na jej temat się nie wypowiadam. W dużych miastach mieszkanie 60 m2 jest raczej małe. Mieszkanie dla postdoców miało po 57 M2. Raz mieszkałem w bloku, gdzie chyba każde mieszkanie miało 120 M2. Tak zdążały się krzywe akcje, np. musiałem mówić policjantowi gdzie i na ile wyjeżdżam z miasta, albo podpisywać papier że nie należę do Falung Gong, ale bez przesady. Koleżanka z pracy dała na prezentacji flagę Tajwanu i przez wieczór siedziała na policji, ale ją zaraz wypuścili. Mieszkałem koło fabryki foxconu. Ludzie szli do pracy o 5 jedząc jakieś śmieciowe żarcie, ale nie wyglądali znowu na jakiś nieszczęśliwych. W agencjach mieszkaniowych młodzi pracują dosłownie 16 godzin dziennie, ale 90 proc czasu siedzą na telefonie. Nigdzie w Polsce nie czułem się tak bezpiecznie jak w Chinach. W ostatnich latach zrobiło się chujowo, zaczął się wyścig szczurów i bardzo silnie idą w nacjonalizm, m.in. dlatego wyjechalem, ale tęsknię za Chinami i nie mogę się doczekać kiedy znowu wrócę na jakiś wywczas. Przed kowidem i dokręceniem śruby przez Xi, przed tym nacjonalistycznym bullshitem chciałem zostać tam na zawsze. Najszczęśliwsze lata mojego życia (szczególnie przed 2019).

                  Co do ZSRR, to duża część infrastruktury padła razem ze związkiem. Proszę nie opowiadaj że za cara wszyscy tam mieli wodę i sanitaria. A jak z umiejętnością czytania? I skoro większość gospodarki opierała się na niewolnictwie, to dlaczego tak duża część społeczeństwa tęskni za tymi czasami i wyraża to w sondażach? To pewnie strażnicy w tych obozach.

                  • harc@szmer.infoOPM
                    link
                    fedilink
                    arrow-up
                    1
                    ·
                    2 years ago

                    Szczerze mówiąc po tym co widziałem trudno mi w to wierzyć. Byłem w mieszkaniach 3 dość losowych osób, w tym dwóch w Szanghaju i żadne nie miało 40 metrów. Byłem na chacie u biznesmena-spedytora z Shenzhen i to było faktycznie spore, raczej powyżej 100m² ale mówimy o gościu z własną firmą (i jakby wierzyć w tabliczki na nich to i paroma własnymi fabryczkami, ale pokazał mi jak zmieniają tablice na nich dla paru podobnych mu pośredników). Myślę, że potiomkinowskie wioski to koncepcja raczej bliska chińskiej władzy i pewnie potrafią zadbać o studentów i ich miłe doświadczenie.

                    Zresztą też w wielu miejscach w Azji biała karnacja jest przepustką do innego traktowania. W Nepalu prowadziłem kurtuazyjną pogawędkę na temat tego, czy możliwe jest, że stojąca obok mnie butelka piwa jest moja, i że całe szczęście, że nie bo alkohol na ulicy jest tam nielegalny. W międzyczasie jego podwładni drewnianymi kijami rozganiali lokalsów mających czelność być na ulicy kiedy już zmierzchało. Podobne akcje mógłbym wymieniać z innych krajów, gdzie biały to co najmniej źródło pieniędzy. o które się raczej dba.

                    No i też dyktatury tym, którzy są im posłuszni dają mocne poczucie bezpieczeństwa. Wystarczy zaakceptować, że za niewłaściwą flagę albo użycie niewłaściwej mapy spędza się godziny na komendzie w systemie gdzie znikanie ludzi nie jest niczym niezwykłym i już jest faktycznie całkiem spoko. Historia sugeruje też, że rządy Xi nie są okresem najgorszego ucisku przynajmniej w skali mojego życia.

                    A co do ZSRR mówię o infrastrukturze, która nigdy nie powstała. I jeśli w stanach większość gospodarki opierała się na niewolnictwie, to dlaczego tak duża część społeczeństwa tęskni za tymi czasami i wyraża to w sondażach?