czytajac ten artykul tez mialem takie wrazenie, jakby wypowiadajacy sie “eksperci” zostali wrzuceni w kompletnie nowa rzeczywistosc, ktorej sie jeszcze pare miesiecy temu nie spodziewali, i teraz probowali stworzyc na jej temat jakies teorie, chociaz kompletnie nie wiedza co o tym wszystkim myslec (“no bo jak to, twitter upadnie? ludzie beda mieli dosc social media z algorytmami? kejpaje przestana sie zgadzac?”)
Mi ten tekst trochę przypomina sytuację, w której ktoś twierdzi że ulotki reklamowe będą płatne, bo za książki trzeba zapłacić w księgarni i nie każdy chce je wypożyczać.
Kompletne pomieszanie pojęć i obszarów.
czytajac ten artykul tez mialem takie wrazenie, jakby wypowiadajacy sie “eksperci” zostali wrzuceni w kompletnie nowa rzeczywistosc, ktorej sie jeszcze pare miesiecy temu nie spodziewali, i teraz probowali stworzyc na jej temat jakies teorie, chociaz kompletnie nie wiedza co o tym wszystkim myslec (“no bo jak to, twitter upadnie? ludzie beda mieli dosc social media z algorytmami? kejpaje przestana sie zgadzac?”)
Mi ten tekst trochę przypomina sytuację, w której ktoś twierdzi że ulotki reklamowe będą płatne, bo za książki trzeba zapłacić w księgarni i nie każdy chce je wypożyczać. Kompletne pomieszanie pojęć i obszarów.